Sypialnia

[Saphira]

Jej ulubiony pokój

[Saphira]

Weszłam i usiadłam przy wodospadzie.

[Sekitan]

Wszedł, trochę błądząc po pałacu. Gdy doszedł, usiadł obok wadery.
- Ładnie tutaj.

[Saphira]

-To mój ulubiony pokój. Tutaj czuję się sobą, wracam do dawnych lat. Nikogo nigdy tu nie przyprowadziłam.

[Sekitan]

Uśmiechnął się.
- Ale teraz się zmieniło.

[Saphira]

-Tak, teraz tak.-uśmiechnęłam się.

[Sekitan]

- Chcesz coś robić?
Sorka, że tak długo :< obiad

[Saphira]

-A co proponujesz?-spytałam, a wokół rozbrzmiał śpiew ptaków. Jeden, czarno-biały, przeleciał obok.-Popatrz.-powiedziałam i zagwizdałam krótką melodyjkę. On chwilę nasłuchiwał, po czym zaczął powtarzać tą samą melodyjkę.-To jest kosogłos.-powiedziałam. Ptak dalej śpiewał.

[Sekitan]

- Nie mam pojęcia. Nie jestem dobry w myśleniu.

[Saphira]

Położyłam się, a nade mną krążył kosogłos, wyśpiewując w kółko tą samą pioseneczkę.

[Sekitan]

Spoglądał na ptaka.

[Alyss]

Ja chyba nadal tkwię nad jeziorem...;-;

[Saphira]

Ptak zbliżył się do Sekitana. Wpatrywałam się w niego, z lekkim uśmiechem na pysku,

[Sekitan]

Uśmiechnął się.

[Saphira]

Kosogłos usiadł na grzbiecie Sekitana. Zaśmiałam się.